One Direction - Imaginy :)

piątek, 31 sierpnia 2012

Imagine 22: Harry

Klaudia - na życzenie :D
Twoje medytacje przyniosły oczekiwany efekt :P xD


Ostatnio Harry wiele razy skarżył się na ból. Sam nie potrafił dokładnie określić, co go boli, dlatego umówił się na wizytę do lekarza. Poprosił Cię, abyś pojechała z nim i dotrzymała mu towarzystwa. Oczywiście się zgodziłaś. Gdy dotarliście na miejsce Harry od razu wszedł do gabinetu, a Ty usiadłaś na korytarzu. Przez ten czas rozglądałaś się po ścianach i czytałaś ciekawe porady dotyczące zdrowego życia i obrony przed chorobami. Kolejka była coraz dłuższa, jednak lekarz chyba nie miał w planach, aby szybko wypuścić Twojego chłopaka. Zaczęłaś się coraz bardziej niepokoić długą nieobecnością Harry’ego. W głowie miałaś przeróżne scenariusze, zapewne bardzo odbiegające od rzeczywistości, więc za wszelką cenę próbowałaś odgonić od siebie te myśli. W końcu usłyszałaś charakterystyczne skrzypnięcie otwieranych drzwi, w których chwilę później pojawił się Harry wyjaśniający jeszcze coś z lekarzem.  „I co się okazało? Wszystko w porządku?” – zapytałaś, gdy chłopak do Ciebie przyszedł. „Zrobił mi przeróżne badania: pobierał krew, mierzył temperaturę i tętno, sprawdzał, czy często chorowałem... I powiedział, że ma pewną tezę, której niestety mi nie przedstawił, bo nie jest pewien czy ma racje i nie chciał zapeszać. Więc kazał wrócić za około trzy godziny po wyniki i dopiero wtedy okaże się o co chodzi.” – wyjaśnił spokojnie, przemierzając szpitalne korytarze i trzymając Cię za rękę. „Miejmy nadzieję, że wszystkie badania będą miały pozytywny wynik” – uśmiechnęłaś się – „Czyli nie opłaca nam się wracać tu za parę godzin, więc co robimy?” – zapytałaś, gdy opuściliście teren szpitala. „Proponuję hot-dogi i lody w parku! Co Ty na to?” – odpowiedział i pocałował Cię w policzek. Pogoda była wręcz przecudowna, więc spokojnie mogliście z niej korzystać na świeżym powietrzu. „Jestem za!” – odparłaś z entuzjazmem i ruszyliście w stronę pobliskiego parku. Cały ten czas spędziliście leżąc na trawie, rozmawiając i snując plany na przyszłość. Nie spodziewałaś się, że byliście już tutaj ponad trzy godziny. „To jednak prawda, że w dobrym towarzystwie czas szybko mija” – powiedział Harry i pomógł Ci wstać z trawy. „Spędziłeś ze mną tyle czasu i dopiero teraz to odkryłeś??” – zapytałaś powstrzymując śmiech. „No co Ty! Już dawno zdałem sobie sprawę z tego, że dni z Tobą są jakieś krótkie!” – odpowiedział ponownie kierując się w stronę szpitala. Ledwo pojawiliście się w budynku, lekarz chłopaka od razu Was zauważył i z niewesołą miną zaprowadził do gabinetu. Przeczuwałaś, że coś jest nie tak, skoro również znajdujesz się w tym pomieszczeniu. Zauważyłaś, że Harry także spoważniał, a na jego twarzy można było dostrzec strach przed tym, co powie mu lekarz. Uścisnęłaś mocniej jego dłoń, aby okazać mu wsparcie. „Panie Styles...” – zaczął lekarz przeglądając dokumentu – „Niestety nie mam dla Pana dobrych wiadomości...” – oderwał się od papierów, spojrzał na chłopaka, później na Ciebie, a jego wzrok na chwilę zatrzymał się na Waszych splecionych dłoniach. „Muszę Panu powiedzieć, ze ma Pan białaczkę w bardzo rozwiniętym stopniu i nie obejdzie się bez operacji. Przykro mi. Jednak obiecuję, że zrobię co w mojej mocy, aby znaleźć dawcę szpiku.” – oznajmił i przeszedł do drugiego pomieszczenia, w którym stała wielka szafa. Żadne z Was nie potrafiło wydobyć z siebie jakiegokolwiek słowa. Poczułaś, że do oczu napływają Ci łzy, które powolnie spływały po policzkach. Spojrzałaś na Harry’ego. Również płakał. Chciałaś coś powiedzieć, pocieszyć go, jednak mózg nie podsunął Ci żadnych odpowiednich słów. Po prostu go przytuliłaś, troskliwie głaszcząc po głowie. „I co teraz?” -  to pytanie w kółko krążyło w Twoich myślach i nie potrafiłaś na nie odpowiedzieć. Po pewnym czasie doktor wrócił z teczką dokumentów. „W bazie naszych pacjentów nie niestety nie ma osoby, która mogłaby zostać dawcą. Pana rodzina i przyjaciele również zostali wykluczeni. Obawiam się, że będziemy musieli czekać...” – oznajmił – „Będzie Pan musiał zostać w szpitalu na obserwacji, Panie Styles.” Próbowałaś powstrzymać szloch, ale nie mogłaś sobie poradzić z tymi informacjami. Harry siedział bez ruchu i jakby zmagał się sam ze sobą. W końcu zapytał: „Ile czasu mi zostało?” Lekarz zdjął okulary. „Około czterech miesięcy... Jednak zapewniam Pana, że będziemy się starać, aby znaleźć dawcę.” – powiedział, ale to sprawiło, że poczuliście się jeszcze gorzej niż przed chwilą. W Twojej głowie roiło się od czarnych myśli. Za cztery miesiące nie będzie go z Tobą. Przecież to nie możliwe! Nie będziecie rozmawiać przez telefon do rana... Skończą się wycieczki rowerowe i spacery... Romantyczne kolacje... Nastąpi koniec One Direction! „To nie może być prawda!” – modliłaś się w duchu. Nagle Cię olśniło. „Panie Doktorze? Powiedział pan, że w bazie nie ma odpowiedniej osoby. Ja i moja rodzina nie jesteśmy pacjentami tego szpitala! Zrobimy potrzebne badania i znajdziemy dawcę! Może pan już teraz sprawdzić, czy mój szpik się nadaje! Mamy takie same grupy krwi, jeśli to ma coś wspólnego z tą sprawą!” prawie, ze wykrzyczałaś , ciągle trzymając rękę chłopaka. „Panie nie jest pacjentką?” zapytał lekarz – „Takie same grupy krwi? Proszę za mną!” – rozkazał, więc pocałowałaś Harry’ego w czoło i ruszyłaś do sąsiedniego pomieszczenia. Lekarz w przyspieszonym tempie otrzymał Twoje wyniki i z uśmiechem na twarzy zwrócił się do Ciebie: „Może być Pani dawcą, Pani szpik się nada. Jest Pani tego pewna? – zapytał, a Ty kiwnęłaś głową - „To poważna operacja, może Pani nie być już w pełni zdrowa...” „Więc mogę być dawcą?? Naprawdę?!? Harry będzie żył?? I Pan się jeszcze pyta, czy jestem pewna! Niczego w życiu nie byłam bardziej pewna niż tego, ze mogę uratować życie mojego chłopaka!” – wykrzyczałaś i w napływie emocji uścisnęłaś zszokowanego lekarza. Wróciliście do Harry’ego, który w dalszym ciągu nie wierzył w wyniki swoich badań. Jest śmiertelnie chory! „Harry!” – krzyknęłaś i rzuciłaś się na chłopaka – „Znaleźliśmy dawcę! Ja nim będę! Mój szpik jest odpowiedni!” – chłopak jakby otrząsnął się z koszmaru i przyciągnął Cię do siebie. „Naprawdę Panie doktorze?” – zapytał z niedowierzaniem. Lekarz przytaknął. „Jesteś tego pewna, kochanie? – zwrócił się do Ciebie. „Oczywiście idioto! Przecież nie pozwolę Ci odejść! Wiesz jak bardzo Cię kocham!” – oznajmiłaś pewnym głosem i pocałowałaś chłopaka. „Dziękuję! Dziękuję Ci z całego serca! Ja też Cię kocham!”
Dwa tygodnie później, po udanej operacji przeszczepu szpiku kostnego, oboje wybudziliście się ze śpiączki. Organizm Harry’ego przyjął Twój szpik i lekarze są pewni, że teraz będzie już tylko lepiej. Pierwsze, co usłyszałaś po  przebudzeniu było „Dziękuję, kocham Cię” wypowiedziane przez chłopaka. Po miesiącu spędzonym w szpitalu nareszcie mogliście wrócić do domu. Spędzasz jeszcze więcej czasu z Harrym, niż przez zabiegiem. Staliście się sobie bliscy, jak nikt inny, a Wasz związek jest oparty na jeszcze silniejszych fundamentach. Chłopak podarował Ci list, w którym napisał:

„Kochanie! Zawdzięczam Ci życie! Nigdy nie przestanę Ci dziękować, moja rodzina także. Ryzykowałaś własnym życiem, aby ratować moje. Dziękuję Ci za to! Nie mógłbym sobie wyobrazić wspanialszej partnerki od Ciebie! Jestem szczęściarzem, bo mam Ciebie. Dziękuję i chcę, abyś wiedziała, że ja również jestem gotowy na takie poświęcenie, bo wiesz, że zrobię dla Ciebie dosłownie wszystko! Kocham Cię i nigdy nie przestanę. Żyję dzięki Tobie, a gdybym Cię nie poznał, nie byłoby mnie już na tym świecie.
 SKARBIE – DZIĘKUJĘ!”
Twój na zawsze,
Harry.







Dodałam dzisiaj, bo nie wiem, czy w najbliższym czasie będę miała czas ;)
Muszę przywyknąć do nowej szkoły, ogarnąć co i jak oraz zrobić dobre wrażenie na nauczycielach xD Haha :D
Życzę Wam udanego rozpoczęcia nowego roku szkolnego, szybkiego zaklimatyzowania się w szkole i przestawienia na wczesną godzinę wstawania :D :*

Do napisania!

3 komentarze:

  1. Dziewczyno z każdym kolejnym imaginem powalasz mnie coraz bardziej ♥ Masz ogromny talent i wyobraźnię, której ci zazdroszczę :P Brak mi słów, żeby wyrazić to co czuję po przeczytaniu kolejnej notki.
    Dziękuję Ci za dedykację, czuję się doceniona i sławna xD
    Tobie również życzę udanego rozpoczęcia roku szkolnego. Wrzesień nie będzie łatwy dla nas obu, ale damy radę.
    Kadi♥

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA normalnie świetny!! Dalej Anita ! Następny!! Tylko ta wstawka na koniec o szkole mi sie nie podoba xdddd wgl temat szkoły hahaha no ale nic takie zycie!! :** Na stówe sie tam szybko odnajdziesz :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć zapraszam cię na mojego bloga, którego założyłam niedawno. Mam nadzieję, że wpadniesz i szczerze ocenisz, bo zależy mi na opinii kogoś utalentowanego :) http://paradise-of-dreams3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń