One Direction - Imaginy :)

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Wesołych Świąt! :)

Moim zdaniem czas mija stanowczo za szybko. Przecież niedawno zaczęliśmy rok 2012, a tu już święta. Jednak prawdą jest to, że czym człowiek starszy, tym czas szybciej płynie.
Jestem  tutaj od maja i cieszę się, że mogłam poznać tak fantastyczne osoby. :) Każdy z Was jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju, ale życzenia kieruję do Was wszystkich.

Życzę Wam moi drodzy, abyście nigdy nie zwątpili w siebie i w swoje możliwości. Abyście spotkali w sowim życiu osobę, która będzie tą jedyną. Żeby tegoroczne święta były spędzone w miłej, rodzinnej atmosferze bez jakichkolwiek kłótni, tylko przepełnione miłością, pomocą i dobrocią.
Pragnę Wam także życzyć wytrwałości do dążenia do wyznaczonych celów, oraz wiarę w możliwość spełnienia marzeń. Nigdy nie przestawajcie marzyć! ;)
Również życzę, aby nadchodzący rok 2013 był bardzo owocny i równie dobry, jak poprzedni.
Znalezienia pod choinką wymarzonych prezentów, smacznych potraw wigilijnych, Sylwestra, którego zapamiętacie do końca życia, oraz wiele zdrowia i weny w pisaniu Waszych historii. :)

Jak i również dziękuję, że ze mną jesteście :D :* Dziękuję za wszystko :D
WESOŁYCH ŚWIĄT! :D




PS. Od pięciu dni jestem chora (zapalenie gardła) i nie mogę nic jeść, bo przełyk strasznie boli. Wczoraj byłąm u lekarza i przypisał mi antybiotyk, więc mam nadzieję, że zdążę wyzdrowieć do Sylwestra :D :D

czwartek, 6 grudnia 2012

Imagine 26: Louis

Ze snu wyrwał cię dźwięk sms'a. Na wyświetlaczu pojawił się nieznany nadawca wiadomości, która głosiła: 'Wyjrzyj przez okno :)' Opuściłaś ciepłe łóżko udając się we wskazane miejsce. Na zewnątrz wszystko przykrył biały puch. Musiałaś przetrzeć oczy, by przyzwyczaić się do tej bieli. Nagle w oczy rzucił ci się napis wydeptany na trawniku 'Dzień dobry, śpiochu'. Uśmiechnęłaś się do siebie. Pobiegłaś po telefon, aby odpisać Nieznajomemu. Nie miałaś pojęcia, kto mógłby bawić się w takie podchody. 'Dziękuję za miłe rozpoczęcie dnia :) Ale czy my się znamy?' - wysłałaś. Chodziłaś po pokoju i z zniecierpliwienie i ciekawością czekałaś na odpowiedź. Minęło już dziesięć minut, a żadna wiadomość do ciebie nie dotarła. Zbiegłaś po schodach, gdy tylko usłyszałaś dźwięk dzwonka do drzwi. Otworzyłaś i nikogo tam nie było. Jednak na wycieraczce stała mała paczuszka. Rozejrzałaś się w nadziei, że zobaczysz osobę, która to zostawiła, ale ulica była pusta. Wzięłaś prezencik i rozpakowałaś. W środku znajdowała się czerwona róża oraz pluszowa panda z napisem Wesołych Mikołajek. Kwiat pachniał przepięknie. Włożyłaś go do wazonu, a misia usadziłaś na kuchennym blacie. Wzięłaś telefon 'Już po raz drugi dzisiejszego dnia Ci dziękuję :) Czy jest jakaś szansa, że zdradzisz, kim jesteś?' - wysłałaś na numer Nieznajomego. Tym razem odpowiedź przyszła błyskawicznie. 'Po prostu uwielbia sprawiać, że się uśmiechasz :) Może masz jakieś podejrzenia co do tego, kim jestem?' Coraz bardziej cię zaskakiwał. 'Nie. Niestety nie znam żadnego romantyka, jakaś podpowiedź? :)' Następna wiadomość także przyszła chwilę po wysłaniu. 'Powiem Ci, że się znamy. I to nawet bardzo dobrze ;) Przyjdź za godzinę nad jezioro, to się przekonasz :)' Odpisałaś po paru sekundach: 'Już nie mogę się doczekać :) Po czym Cię poznam?' W odpowiedzi dostałaś: 'Bardzo się cieszę :) Wystarczy, że ja Cię poznam, do zobaczenia :*'  Szybko pobiegłaś do siebie, aby się przebrać.
Przyszłaś punktualnie w umówione miejsce i siedząc na ławce obserwowałaś przechodniów, szukając Nieznajomego. Nagle ktoś zasłonił ci oczy.
- To ty? - zapytałaś.
- We własnej osobie - powiedział i usiadł obok ciebie. Wtedy twoim oczom ukazała się dobrze znajoma postać.
- LOUIS?! O mój Boże! To naprawdę ty? Kiedy wróciłeś? Gdzie byłeś? Dlaczego nie dzwoniłeś? Co ty  tu... - przerwał, kładąc ci palec na usta.
- Dasz mi coś powiedzieć? -  posłusznie przytaknęłaś - Najpierw chcę przeprosić, że nie odzywałem się tyle czasu. Zachowałem się okropnie, wiem. Myślałem, że jeżeli wyjadę i nie będę cie widywał, to uczucie, którym cię darzę także zniknie. Myliłem się. Strasznie za tobą tęskniłem i dlatego tu jestem. Przyjaźń z tobą była czymś wspaniałym, do czasu, gdy cię pokochałem. Nie jako przyjaciółkę, tylko tak... inaczej.
Nie wiedziałaś co powiedzieć. Słowa utknęły ci w gardle i nie mogły wydobyć się z ust.
- Powiesz coś...?
Otrząsnęłaś się i zaczęłaś ostrożnie dobierać słowa.
- Ja też coś do ciebie czuję. Gdy wyjechałeś bez słowa, byłam załamana. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić.
- Czyli dasz mi szansę? Dasz szansę nam? - zapytał.
- Oczywiście! I wiesz co? - zaprzeczył kiwnięciem głowy - To najlepszy prezent Mikołajkowy, jaki kiedykolwiek dostałam.
Przytuleni do siebie nie zwracaliście uwagi na mróz i padający śnieg. Rozmawiając z nim i wtulona w jego ramiona poczułaś się bezpieczna. Bezpieczna i szczęśliwa od niepamiętnych czasów. 






Taki prezent na Mikołajki ode mnie dla Was :*
Życzę Wam także wielu prezentów :D
  Chciałam napisać coś innego, jednak i tak wyszło love story xD

P.S. W środę jadę z klasą na lodowisko o.O Trzymajcie kciuki, abym wróciła w jednym kawałku ;D
^^