One Direction - Imaginy :)

piątek, 31 sierpnia 2012

Imagine 22: Harry

Klaudia - na życzenie :D
Twoje medytacje przyniosły oczekiwany efekt :P xD


Ostatnio Harry wiele razy skarżył się na ból. Sam nie potrafił dokładnie określić, co go boli, dlatego umówił się na wizytę do lekarza. Poprosił Cię, abyś pojechała z nim i dotrzymała mu towarzystwa. Oczywiście się zgodziłaś. Gdy dotarliście na miejsce Harry od razu wszedł do gabinetu, a Ty usiadłaś na korytarzu. Przez ten czas rozglądałaś się po ścianach i czytałaś ciekawe porady dotyczące zdrowego życia i obrony przed chorobami. Kolejka była coraz dłuższa, jednak lekarz chyba nie miał w planach, aby szybko wypuścić Twojego chłopaka. Zaczęłaś się coraz bardziej niepokoić długą nieobecnością Harry’ego. W głowie miałaś przeróżne scenariusze, zapewne bardzo odbiegające od rzeczywistości, więc za wszelką cenę próbowałaś odgonić od siebie te myśli. W końcu usłyszałaś charakterystyczne skrzypnięcie otwieranych drzwi, w których chwilę później pojawił się Harry wyjaśniający jeszcze coś z lekarzem.  „I co się okazało? Wszystko w porządku?” – zapytałaś, gdy chłopak do Ciebie przyszedł. „Zrobił mi przeróżne badania: pobierał krew, mierzył temperaturę i tętno, sprawdzał, czy często chorowałem... I powiedział, że ma pewną tezę, której niestety mi nie przedstawił, bo nie jest pewien czy ma racje i nie chciał zapeszać. Więc kazał wrócić za około trzy godziny po wyniki i dopiero wtedy okaże się o co chodzi.” – wyjaśnił spokojnie, przemierzając szpitalne korytarze i trzymając Cię za rękę. „Miejmy nadzieję, że wszystkie badania będą miały pozytywny wynik” – uśmiechnęłaś się – „Czyli nie opłaca nam się wracać tu za parę godzin, więc co robimy?” – zapytałaś, gdy opuściliście teren szpitala. „Proponuję hot-dogi i lody w parku! Co Ty na to?” – odpowiedział i pocałował Cię w policzek. Pogoda była wręcz przecudowna, więc spokojnie mogliście z niej korzystać na świeżym powietrzu. „Jestem za!” – odparłaś z entuzjazmem i ruszyliście w stronę pobliskiego parku. Cały ten czas spędziliście leżąc na trawie, rozmawiając i snując plany na przyszłość. Nie spodziewałaś się, że byliście już tutaj ponad trzy godziny. „To jednak prawda, że w dobrym towarzystwie czas szybko mija” – powiedział Harry i pomógł Ci wstać z trawy. „Spędziłeś ze mną tyle czasu i dopiero teraz to odkryłeś??” – zapytałaś powstrzymując śmiech. „No co Ty! Już dawno zdałem sobie sprawę z tego, że dni z Tobą są jakieś krótkie!” – odpowiedział ponownie kierując się w stronę szpitala. Ledwo pojawiliście się w budynku, lekarz chłopaka od razu Was zauważył i z niewesołą miną zaprowadził do gabinetu. Przeczuwałaś, że coś jest nie tak, skoro również znajdujesz się w tym pomieszczeniu. Zauważyłaś, że Harry także spoważniał, a na jego twarzy można było dostrzec strach przed tym, co powie mu lekarz. Uścisnęłaś mocniej jego dłoń, aby okazać mu wsparcie. „Panie Styles...” – zaczął lekarz przeglądając dokumentu – „Niestety nie mam dla Pana dobrych wiadomości...” – oderwał się od papierów, spojrzał na chłopaka, później na Ciebie, a jego wzrok na chwilę zatrzymał się na Waszych splecionych dłoniach. „Muszę Panu powiedzieć, ze ma Pan białaczkę w bardzo rozwiniętym stopniu i nie obejdzie się bez operacji. Przykro mi. Jednak obiecuję, że zrobię co w mojej mocy, aby znaleźć dawcę szpiku.” – oznajmił i przeszedł do drugiego pomieszczenia, w którym stała wielka szafa. Żadne z Was nie potrafiło wydobyć z siebie jakiegokolwiek słowa. Poczułaś, że do oczu napływają Ci łzy, które powolnie spływały po policzkach. Spojrzałaś na Harry’ego. Również płakał. Chciałaś coś powiedzieć, pocieszyć go, jednak mózg nie podsunął Ci żadnych odpowiednich słów. Po prostu go przytuliłaś, troskliwie głaszcząc po głowie. „I co teraz?” -  to pytanie w kółko krążyło w Twoich myślach i nie potrafiłaś na nie odpowiedzieć. Po pewnym czasie doktor wrócił z teczką dokumentów. „W bazie naszych pacjentów nie niestety nie ma osoby, która mogłaby zostać dawcą. Pana rodzina i przyjaciele również zostali wykluczeni. Obawiam się, że będziemy musieli czekać...” – oznajmił – „Będzie Pan musiał zostać w szpitalu na obserwacji, Panie Styles.” Próbowałaś powstrzymać szloch, ale nie mogłaś sobie poradzić z tymi informacjami. Harry siedział bez ruchu i jakby zmagał się sam ze sobą. W końcu zapytał: „Ile czasu mi zostało?” Lekarz zdjął okulary. „Około czterech miesięcy... Jednak zapewniam Pana, że będziemy się starać, aby znaleźć dawcę.” – powiedział, ale to sprawiło, że poczuliście się jeszcze gorzej niż przed chwilą. W Twojej głowie roiło się od czarnych myśli. Za cztery miesiące nie będzie go z Tobą. Przecież to nie możliwe! Nie będziecie rozmawiać przez telefon do rana... Skończą się wycieczki rowerowe i spacery... Romantyczne kolacje... Nastąpi koniec One Direction! „To nie może być prawda!” – modliłaś się w duchu. Nagle Cię olśniło. „Panie Doktorze? Powiedział pan, że w bazie nie ma odpowiedniej osoby. Ja i moja rodzina nie jesteśmy pacjentami tego szpitala! Zrobimy potrzebne badania i znajdziemy dawcę! Może pan już teraz sprawdzić, czy mój szpik się nadaje! Mamy takie same grupy krwi, jeśli to ma coś wspólnego z tą sprawą!” prawie, ze wykrzyczałaś , ciągle trzymając rękę chłopaka. „Panie nie jest pacjentką?” zapytał lekarz – „Takie same grupy krwi? Proszę za mną!” – rozkazał, więc pocałowałaś Harry’ego w czoło i ruszyłaś do sąsiedniego pomieszczenia. Lekarz w przyspieszonym tempie otrzymał Twoje wyniki i z uśmiechem na twarzy zwrócił się do Ciebie: „Może być Pani dawcą, Pani szpik się nada. Jest Pani tego pewna? – zapytał, a Ty kiwnęłaś głową - „To poważna operacja, może Pani nie być już w pełni zdrowa...” „Więc mogę być dawcą?? Naprawdę?!? Harry będzie żył?? I Pan się jeszcze pyta, czy jestem pewna! Niczego w życiu nie byłam bardziej pewna niż tego, ze mogę uratować życie mojego chłopaka!” – wykrzyczałaś i w napływie emocji uścisnęłaś zszokowanego lekarza. Wróciliście do Harry’ego, który w dalszym ciągu nie wierzył w wyniki swoich badań. Jest śmiertelnie chory! „Harry!” – krzyknęłaś i rzuciłaś się na chłopaka – „Znaleźliśmy dawcę! Ja nim będę! Mój szpik jest odpowiedni!” – chłopak jakby otrząsnął się z koszmaru i przyciągnął Cię do siebie. „Naprawdę Panie doktorze?” – zapytał z niedowierzaniem. Lekarz przytaknął. „Jesteś tego pewna, kochanie? – zwrócił się do Ciebie. „Oczywiście idioto! Przecież nie pozwolę Ci odejść! Wiesz jak bardzo Cię kocham!” – oznajmiłaś pewnym głosem i pocałowałaś chłopaka. „Dziękuję! Dziękuję Ci z całego serca! Ja też Cię kocham!”
Dwa tygodnie później, po udanej operacji przeszczepu szpiku kostnego, oboje wybudziliście się ze śpiączki. Organizm Harry’ego przyjął Twój szpik i lekarze są pewni, że teraz będzie już tylko lepiej. Pierwsze, co usłyszałaś po  przebudzeniu było „Dziękuję, kocham Cię” wypowiedziane przez chłopaka. Po miesiącu spędzonym w szpitalu nareszcie mogliście wrócić do domu. Spędzasz jeszcze więcej czasu z Harrym, niż przez zabiegiem. Staliście się sobie bliscy, jak nikt inny, a Wasz związek jest oparty na jeszcze silniejszych fundamentach. Chłopak podarował Ci list, w którym napisał:

„Kochanie! Zawdzięczam Ci życie! Nigdy nie przestanę Ci dziękować, moja rodzina także. Ryzykowałaś własnym życiem, aby ratować moje. Dziękuję Ci za to! Nie mógłbym sobie wyobrazić wspanialszej partnerki od Ciebie! Jestem szczęściarzem, bo mam Ciebie. Dziękuję i chcę, abyś wiedziała, że ja również jestem gotowy na takie poświęcenie, bo wiesz, że zrobię dla Ciebie dosłownie wszystko! Kocham Cię i nigdy nie przestanę. Żyję dzięki Tobie, a gdybym Cię nie poznał, nie byłoby mnie już na tym świecie.
 SKARBIE – DZIĘKUJĘ!”
Twój na zawsze,
Harry.







Dodałam dzisiaj, bo nie wiem, czy w najbliższym czasie będę miała czas ;)
Muszę przywyknąć do nowej szkoły, ogarnąć co i jak oraz zrobić dobre wrażenie na nauczycielach xD Haha :D
Życzę Wam udanego rozpoczęcia nowego roku szkolnego, szybkiego zaklimatyzowania się w szkole i przestawienia na wczesną godzinę wstawania :D :*

Do napisania!

czwartek, 30 sierpnia 2012

Okładka "Take Me Home"! :D

Ta Dam! :D
I oto dzisiaj, 30 sierpnia 2012 roku,  poznałyśmy okładkę nowej płyty chłopców, "Take Me Home" :D




Jest po prostu zajebista! *______*
I przyznam się, że z początku nie mogłam znależć Niall'a xD Hahaha ;D
Podoba mi się, że są w ruchu, coś robią, a nie stoją jak słupy i wpatrują się w obiektyw :)



Imagine 21: Niall

Czekasz na odprawę na lotnisku, na którym wnioskując z transparentów pojawią się chłopacy z One Direction. Ze względu na bardzo wczesną porę nie ma tu za dużo fanek. Gdzieniegdzie stoją grupki podekscytowanych i głośno rozmawiających dziewczyn. Nie rozumiesz sensu tego całego zamieszania i chętnie znalazłabyś się teraz w innym, spokojniejszym miejscu. Po chwili okazuje się, że Twój lot został odwołany ze względu na złe warunki pogodowe. Już chciałaś dzwonić po taksówkę, jednak postanowiłaś, że poczekasz, aż wyląduje samolot, na którego pokładzie znajdują się chłopcy, aby zdobyć autografy dla ubóstwiającej ich koleżanki. Zabierasz swoje bagaże i siadasz na ławce. Nagle dziewczyny zaczęły krzyczeć i skakać z radości nie dając przejść swoim idolom. Nie mając innego wyjścia zabrali się do rozdawania autografów i robienie z nimi zdjęć. Ku Twojemu zdziwieniu zauważasz, ze wokół Liam'a, Harry'ego, Zayn'a i Louis'a kręci się większość fanek, a Niall jakby zapomniany stoi z kilkoma dziewczynami, które pewnie zaraz pobiegną do reszty. Nie rozumiesz jak one tak mogą go traktować, bo przecież jest tak samo ważny jak oni i chociaż nie jesteś ich fanką, to właśnie blondyn zrobił na Tobie największe wrażenie. Podchodzisz bliżej i zauważasz zaskakującą sytuację: fanki powiedziały do Niall'a, aby sobie poszedł, bo chcą zdjęcie z Liam'em, a nie z nim. Zrezygnowany chłopak chciał odejść, jednak Liam  złapał go za koszulkę, a gdy "fanki" odeszły mocno go przytulił. Dość trudne było przedostanie się do nich, ale chwilę później już stałaś obok nich. Uśmiechnęłaś się promiennie do Niall'a, który odwzajemnił Twój gest, jednak to nie był prawdziwy uśmiech. Zrobiło Ci się smutno i jednocześnie byłaś wściekła, że tak go potraktowały. "Naprawdę nie rozumiem, jak one mogły się tak zachować!" - zaczynasz mówić, a Niall i Liam stanęli jak zaklęci. "Przecież jesteście zespołem i liczycie się tak samo! I te dwie nazywają się Waszymi fankami?!? To nawet ja, chociaż nie należę do Directioners, nigdy bym nie potrafiła się tak zachować! I w imieniu wszystkich PRAWDZIWYCH Directionerek  przepraszam Cię za ich dyskryminacyjne zachowanie. Jak dla mnie, to jesteś fantastyczną osobą! Co prawda nie wiem o Tobie zbyt wiele, jednak moja koleżanka jest Directionerką i w kółko mi o Was mówi. Gdy po raz pierwszy włączyła mi Waszą piosenkę, to po prostu zakochałam się w Twoim głosie. Tak Naill, to prawda! Nie wyobrażam sobie One Direction bez Ciebie. I nie bierz sobie ich zachowania do serca, bo jesteś wspaniały, a one są idiotkami, skoro tego nie zauważyły!" - skończyłaś swój monolog, a na twarzy Niall'a pojawił się rumieniec i tym razem prawdziwy uśmiech. Bez jakiegokolwiek wahania podszedł do Ciebie i mocno przytulił szepcząc: "Dziękuję Ci". Długo nie wypuszczał Cię z objęć. Kątem oka zauważyłaś ogromne zadowolenie i wzruszenie na twarzy Liam'a, który bezgłośnie wypowiedział dziękuję. "Liam? Czy możesz zrobić nam zdjęcie?" - poprosił Niall wręczając mu swój telefon. "Dziwna sytuacja... To raczej ja powinnam o to spytać." - mówisz do uradowanego blondyna, który najwyraźniej już zapomniał o zastałym niedawno incydencie.  "Ale przecież muszę mieć ładne zdjęcie, które pojawi się, gdy będę do Ciebie dzwonił!" - mówi, a Ty czujesz, ze policzki pieką Cię coraz bardziej. Liam zrobił wiele zdjęć telefonem przyjaciela, a następnie Twoim. Wymieniłaś się numerami z Niall'em, który zaproponował spotkanie. Zgodziłaś się z wielką przyjemnością.






 *Imagin częściowo oparty na faktach* xD

To jest przerażające, że dzisiaj jest już 30 sierpnia o.O
Masakra, jak te wakacje szybko minęły! Przecież niedawno było zakończenie roku a za chwilę rozpoczęcie! Przydało by się więcej wolnego :D :D :D :D


A teraz coś ekstra xD
Nie wiem, czy już to widziałyście, ale dodaję, bo boskie jest:

Do następnego! ♥
^^

niedziela, 26 sierpnia 2012

Imagine 20: Louis

Nie masz dobrej opinii o letnich koloniach, dlatego wieści o tym, że rodzice postanowili wysłać Cię na ten rodzaj wypoczynku nie przypadł Ci do gustu. Od początku jesteś przeciwna temu, aby wyjeżdżać na dwa miesiące i zostawić swoich przyjaciół. Twoi rodzice nie dali za wygraną i w ogóle nie słuchali Twoich wywodów na ten temat. Wiedząc, że nie zdołasz przekonać ich do zmiany decyzji poddałaś się i z wielką niechęcią zgodziłaś się na wyjazd. Po prześledzeniu opinii na różnych forach okazało się, że to wcale nie jest tak głupi pomysł, jakby się wydawał. Następnego dnia zabrałaś walizki i z lepszym nastawieniem wsiadłaś do autobusu. Droga minęła szybko, a wasze miejsce zakwaterowania przeszło Twoje najśmielsze oczekiwania. Po zabawnie spędzonym dniu wymykasz się z hotelu i udajesz do klubu. Znajduje się tam pełno młodych ludzi, jednak Twoją uwagę przykuwa chłopak w ciemnych okularach i kapeluszu siedzący na uboczu. Zupełnie, jakby się ukrywał - pomyślałaś i ruszyłaś w jego kierunku. "Boisz się, że dziewczyny oszaleją, gdy wkroczysz na parkiet, czy jest inny powód, dla którego przez cały wieczór się ukrywasz/" - mówisz a przystojny nieznajomy łapie Cię za rękę i wyciąga na zewnątrz. "Proszę Cię, nie mów nikomu, że tu jestem, bo inaczej Zayn, Harry, Niall i Liam się wściekną! Nie wspominając już o Paulu! Jesteś w stanie to dla mnie zrobić? Proszę!" - powiedział na jednym wdechu. Po kolei docierały do Ciebie słowa, które wypowiedział i nie masz pojęcia o czym on mówi. Przecież nigdy wcześniej go nie widziałaś! I dlaczego miałabyś mówić o tym jakimś ludziom! "Chyba wziąłeś mnie za kogoś innego, bo ja nie wiem o co Ci w ogóle chodzi" - zaczynasz mówić i zauważasz, że chłopak jakby się rozluźnił. "Czyli nie jesteś fanką? Chwała Bogu!" - oznajmił, a Ty nadal uważasz go za jakiegoś świra. "Więc ok. Wydaje mi się, że dzisiaj powinieneś dać już sobie spokój z alkoholem, bo bredzisz. A poza tym, to dlaczego wziąłeś mnie za fankę, jesteś gwiazdą, czy coś?" Chłopak uśmiechną się i zdjął okulary oraz kapelusz. Wtedy kojarzysz kto to.  "Tak się składa, ze jestem jak to powiedziałaś gwiazdą. Louis Tomlinson z One Direction. Miło mi." - mówi, podając Ci dłoń. "A ja nie jestem, jak to powiedziałeś fanką, ale moja siostra całuje plakaty z Twoją podobizną" - na tę wiadomość zareagował śmiechem. "Bardzo mi to schlebia, jednak bardziej interesujesz mnie Ty, więc byłabyś zainteresowana ponownym spotkaniem?" - pyta, a Ty szybko starasz sobie przypomnieć jakiekolwiek informacje na jego temat usłyszane od siostry. "Jestem jak najbardziej zainteresowana" - odpowiadasz i umawiacie się na spotkanie. Przytulił Cię na pożegnanie i podekscytowana wracasz do swojego hotelowego pokoju. Po długim rozmyślaniu udało Ci się zasnąć. Rankiem obudził Cię krzyk koleżanek z pokoju, które, jak zdążyłaś się zorientować trzymały w ręce gazetę, na której okładce widniało Twoje zdjęcie z poprzedniej nocy z nagłówkiem: 'Wygląda na to, że członka One Direction .łączy coś z tą tajemniczą dziewczyną!' Po uspokojeniu dziewczyn opowiadasz im o tym incydencie, a w drzwiach pojawiła się instruktorka kolonii ze wściekłą miną i tą samą gazetą. "Opuszczenie terenu noclegu, ucieczka do klubu, obściskiwanie się ze sławnym piosenkarzem udokumentowane na pierwszej stronie gazety... Proszę za mną!" Ojj mała, nie za ciekawie się zaczęło - pomyślałaś i udałaś się do jej pokoju.






To już 20! o.O
Nie sądziłam, ze dotrwam do tylu xD haha ;D
Ale doobrze jest :D
^^


czwartek, 16 sierpnia 2012

Imagine 19: Liam


Od trzech lat jesteś z Liam’em. Znaliście się długo przed tym, jak stał się gwiazdą. W dzieciństwie byliście nierozłączni. Ciągle się razem bawiliście, nocowaliście w namiocie, chodziliście na plac zabaw i wspinaliście po drzewach. Wiele razy byliście parą i się rozstawaliście, jednak po jakimś czasie zawsze do siebie wracaliście. Teraz Wasz związek jest już dość poważny. Wiele razy zastanawiałaś się, czy jest On tym, z którym chcesz spędzić resztę życia i snułaś plany na przyszłość. Kilka dni temu dotknął Was kryzys. Poważna kłótnia sprawiła, że nie odzywacie się do siebie a Ty bardzo za Nim tęsknisz... Zdołowana wybierasz się na plażę, aby wszystko dokładnie przemyśleć i poukładać sobie w głowie. Sama nie wiesz, co powinnaś zrobić. Przekalkulowałaś wszystkie możliwe opcje i wybrałaś najrozsądniejszą: porozmawiać z chłopakiem i wspólnie ustalić co dalej. Masz nadzieję, że znowu do siebie wrócicie, bo dni spędzone bez Niego są nijakie i nie mają najmniejszego sensu. Chciałaś odwiedzić Go w domu, jednak ku Twojemu zdziwieniu właśnie szedł plażą w Twoim kierunku, trzymając w ręce gitarę. Niepewnie przysiadł się do Ciebie, chwilowo nic nie mówiąc. Teraz zachowywaliście się, jak dwoje obcych ludzi, których kompletnie nic nie łączy. „Ja... Przepraszam...” – w końcu wydusił z siebie i spojrzał Ci w oczy – „Nie wiem, co mam powiedzieć... Mam nadzieję, że to wystarczy...” – oznajmił i zaczął grać dobrze Ci znaną piosenkę Bruno Mars’a. Gdy śpiewał Just The Way You Are wszystko się zatrzymało. Ze łzami wzruszenia wysłuchiwałaś tego, co przekazuje Ci za pomocą piosenki. Słowa wydobywające się z Jego ust były takie szczere i od serca, że puściłaś w niepamięć te ciche dni oraz kłótnię. Po skończonej piosence nie mogłaś zapanować nad swoimi emocjami i powiedziałaś: „Ja również przepraszam. Jest mi strasznie głupio... I proszę Cię Liam, wróćmy do siebie... Ja nie potrafię tak bez Ciebie! Kocham Cię!”. Na twarzy chłopaka pojawił się uśmiech, a z oczu również popłynęły łzy. „Ja też Cię kocham! Obiecałem, że nigdy Cię nie opuszczę i wiem, ze wiele razy nawaliłem, jednak Ty zawsze mi wybaczałaś. Dziękuję Ci za to! Limit moich szans właśnie został wyczerpany, ale teraz naprawdę dotrzymam słowa! Obiecuję! Jesteś dla mnie wszystkim, skarbie... Razem zawsze i na zawsze, pamiętasz?” – powiedział i Cię pocałował. Następnie wstał, wyjął z kieszeni małe pudełeczko, uklęknął przed Tobą na klanie i zapytał: „Wyjdziesz za mnie?”. Zaskoczona nie wiedziałaś, co robić i nie mogłaś wydusić z siebie ani słowa. Rozpłakałaś się na dobre, rzuciłaś się na chłopaka i pocałowałaś Go tak namiętnie, jak tylko potrafiłaś. „Czyli... To było tak?” – zapytał z ogromną radością, ciągle oczekując na odpowiedź. „Tak! Liam, oczywiście, że zostanę Twoją żoną!”. Chłopak wsunął pierścionek na Twój palec, po czym Wasze usta kolejny raz się spotkały. 









Chcę Wam podziękować, za te 1064 wyświetleń bloga! ^^ Jesteście wspaniałe <3

Jutro jadę na wakacje do siostry i wracam w poniedziałek, więc po powrocie miło by było zobaczyć tu 7 komentarzy :D :D

Gdy zacznie się szkoła pewnie nie będę miała zbyt wiele czasu, aby dodawać nowe imaginy :/
Jednak postaram się tu zaglądać i w miarę możliwości pisać, bo nie chcę zaniedbać bloga ;)
Myślę, że powinnam dać radę, więc będzie dobrze xD

Do następnego! :D 





poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Imagine 18: Harry

Po wielu próbach udaje Ci się namówić Harry’ego na skok ze spadochronem. Chłopak jest przerażony na samą myśl o tym wyczynie, jednak dla Ciebie jest w stanie zrobić wszystko. Jesteście już w samolocie i ubieracie stroje spadochroniarzy, szykując się do wyskoku z samolotu. Spanikowany Harry łapie Cię za rękę i mówi: „Skarbie, jeśli zginiemy, wiedz, że kocham Cię najbardziej na świecie i na zawsze będziesz w moim sercu, bo ono należy tylko i wyłącznie dla Ciebie”. A następnie namiętnie Cię całuje. Gdy się od siebie odrywacie szepczesz do chłopaka: „Głuptasie, przecież nie zginiemy. Ale to co powiedziałeś zapamiętam na zawsze.” Stoisz i trzymasz Go za rękę mówiąc: „Też Cię kocham wariacie” po czym wrzeszcząc wyskakujecie z samolotu. 








Zabijcie mnie, bo to jest strasznie denne... -,- 
Muszę się zrehabilitować i napisać coś bardziej sensownego...

czwartek, 2 sierpnia 2012

Imagine 17: Zayn


Już od początku wizyty w Londynie zaprzyjaźniłaś się z Zayn’em. Świetnie bawicie się w swoim towarzystwie i nie potrzebujecie słów, by się rozumieć. Dzisiaj przyjechał Cię odwiedzić starszy brat, którego nie zna Zayn. Nie widziałaś się z nim już sporo czasu, dlatego uzgodniliście, że spędzicie ze sobą cały dzień. Chodzicie londyńskimi ulicami nadrabiając czas rozłąki. Czasami masz wrażenie, że ktoś was obserwuje, jednak za każdym razem, gdy się odwracasz nie widzisz nikogo podejrzanego, więc zakładasz, że tylko Ci się wydaje. Idziesz z bratem do parku, a on bierze Cię na barana i biegnie z Tobą na plecach do budki z lodami. Krzyczysz, żeby Cię odstawił, jednak zatrzymał się dopiero przed celem. Kupujecie lody i spacerujecie po parku. „Nie masz pojęcia, jak się za Tobą stęskniłam świrze!” – mówisz i dajesz mu buziaka w policzek. Po świetnie spędzonym dniu idziesz przedstawić brata chłopakom. Drzwi otwiera wam Liam ze słowami: „Dobrze, że to Ty. Musimy pogadać” i wciąga Cię do środka mieszkania, ignorując Twojego brata. „I jeszcze masz czelność przyprowadzać tu tego swojego chłopaka, po tym, co zrobiłaś Zayn’owi?!? Jest załamany, odkąd zobaczył was razem w parku!” – Liam nie kryje swojego oburzenia. Nie zwracasz uwagi na to, co mówi dalej, bo nie możesz powstrzymać śmiechu. „Zayn! Louis! Harry! Niall! Chcę Wam kogoś przedstawić!” Wszyscy radośnie schodzą na dół, tylko Zayn miał na twarzy wymalowany sztuczny uśmiech. „Chłopcy, chcę Wam przedstawić mojego starszego brata. To jest Steven.”  Zayn nagle się ocknął. „Co? Brata? A ja myślałem... myślałem, że Wy... jesteście... razem! Nie jesteście! Co za ulga!” – mówi spotykając Twoje spojrzenie – „To znaczy...Cześć Steven!” I podaje mu rękę uśmiechając się promiennie. „Dlaczego tak zareagowałeś, myśląc, ze jest moim chłopakiem?” – pytasz, chcąc wiedzieć, jak z tego wybrnie. „Bo... No wiesz... Ja... No... Możemy porozmawiać?” Zgadzasz się i wychodzicie z pokoju, ciesząc się w głębi duszy, jak dziecko z nowej zabawki, bo domyślasz się, o co może chodzić Zayn’owi.





Cześć wszystkim! :)
Przede wszystkim chcę Was przeprosić za moją długą nieobecność. Zdaję sobie sprawę, ze zaniedbałam mojego bloga. Wiem, że wakacje nie są żadnym dobrym usprawiedliwieniem, ale ostatnio niestety nie miałam zbyt wiele czasu, aby coś dodać. Więc proszę, wybaczcie! ;) 

Kolejną sprawą jest to, że moje 'opowiadanie' wygrało konkurs, z czego nie ukrywam, jestem cholernie zadowolona xD 
Jeżeli chcecie i macie czas, to wpadnijcie przeczytać na:
http://lifecannotbereproduced.blogspot.com/2012/07/konkurs-wyniki.html
^^
 A na koniec proszę o komentowanie, bo dla mnie to wiele znaczy ;)

Do kolejnego! <3