One Direction - Imaginy :)

niedziela, 18 listopada 2012

Imagine 25: Niall


Umówiłaś się z Niall’em. Jesteś tym bardzo podekscytowana, jednak z drugiej strony boisz się, bo będziesz musiała dać mu odpowiedź. Obawiasz się, że możesz zepsuć relacje między wami, gdy odrzucisz jego zaproszenie. Kuzyn Niall’a wychodzi za mąż i blondyn zaproponował ci, byś poszła z nim. Ty jednak masz przeczucie, że jego rodzina cię nie zaakceptuje. Pochodzisz z biednej rodziny, mieszkasz z babcią i młodszym bratem. Musisz pracować, bo nie bylibyście w stanie utrzymać się z emerytury babci. Po prostu nie pasowałabyś tam i czułabyś się okropnie w towarzystwie bogaczy i ludzi sukcesu, dlatego nie chcesz tam iść. Kolejnym powodem jest to, że jedynie przyjaźnisz się z Niall’em, a opinia jego rodziny o twoim statucie społecznym mogłaby sprawić, że na zawsze pozostalibyście na tym etapie znajomości.
Niall zjawił się punktualnie, Wsiedliście do jego samochodu i postanowiłaś, że poruszysz ten temat, gdy dotrzecie na miejsce. Po długim szukaniu wolnego miejsca parkingowego w końcu zaparkowaliście. Chłopak z uśmiechem otworzył ci drzwi.
- No, to gotowa na zakupy? – zapytał, prowadząc cię w kierunku ogromnego budynku centrum handlowego.
- Co? Jakie zakupy? Mieliśmy przecież iść zjeść pizzę. – odpowiedziałaś zdziwiona.
- Ale jeżeli pamiętasz, za dwa dni idziemy na wesele! Musimy wybrać Ci coś ładnego! – wyjaśnił entuzjastycznie
Na wspomnienie wesele i tego, co mu powiesz, ogarnęło cię poczucie winy
- Właśnie... wesele... musimy o tym porozmawiać... – zaczęłaś i ruszyłaś w kierunku ławki, zmuszając go, by poszedł za tobą. – Niall, ja przepraszam, ale nie mogę tam z Tobą iść... Wybacz... – powiedziałaś spuszczając głowę i modląc się, by nie zapytał o powód tej decyzji. Przez chwilę zerknęłaś na jego twarz, na której był widoczny smutek i zawód. Poczułaś się okropnie.
- Ale dlaczego? – zapytał po dłuższym milczeniu, badając dokładnie każdy twój ruch.
Nie wiedziałaś, co powiedzieć. Skłamać, czy wyznać prawdę? Nie! Nie ma sensu kłamać! Zgardziłaś się w myślach.
- Ja... po prostu... nie mogę. Twoja rodzina mnie nie zaakceptuje... jestem z innego świata, Twoim przeciwieństwem... – zdobyłaś się na odwagę i spojrzałaś mu w oczy – Przepraszam, Niall.
Teraz jego twarz ukazała zdziwienie i rozczarowanie. Nie mogąc znieść tego widoku, odwróciłaś wzrok.
- Ej... – podniósł twój podbródek i zmusił, byś na niego patrzyła – O czym Ty w ogóle mówisz? To, że nasze style życia różnią się od siebie, nie znaczy, że moja rodzina jest lepsza! Nawet nie wolno Ci tak myśleć, rozumiesz?
- Nie. Taka jest prawda i oboje doskonale o tym wiemy. Wy żyjecie w luksusach, macie wszystkiego pod dostatkiem, nie musicie się martwić, czy wystarczy wam na opłaty za dom! Ja nie pasuję do takich ludzi, jestem dla nich nikim!
- Nie mów tak! – zaprotestował – Przecież wiesz, że mogę wam pomóc finansowo. To dla mnie...
- Przestań! – przerwałaś mu i poczułaś łzy płynące po policzkach – Nie chcę Twoich pieniędzy! Sama sobie poradzę. – powiedziałaś i wstając z ławki posłałaś mu gniewne spojrzenie.
- Zaczekaj... – wstał i złapał cię za rękę – Nigdy wcześniej mi o tym nie mówiłaś. Nie wiedziałem, że tak się czujesz, gdy ze mną jesteś...
- Bo z Tobą tak nie jest. Z Tobą to coś innego. Ty mnie znasz. Nie oceniasz. A Twoja rodzina...
- Nie mam pojęcia dlaczego uważasz ich za tak egoistycznych i powierzchownych potworów – powiedział, a kąciki jego ust uniosły się lekko, tworząc uśmiech. – Chciałbym, abyś poszła tam dla mnie. Nie zawracaj sobie nimi głowy. Jesteś dla mnie bardzo ważna i bez znaczenia jest dla mnie stan Twojego konta oraz jakakolwiek opinia ludzi, którzy nic o Tobie nie wiedzą. Ja poznałem Cię wystarczająco dobrze, by wiedzieć... By wiedzieć, że... Że... Że Cię kocham. Tak! Kocham Cię! Tak bardzo Cię kocham!
Oszołomiona wpatrywałaś się w niego z szeroko otwartymi oczami. Czy on naprawdę wyznał mi miłość?! Pytałaś samą siebie, na co serce w odpowiedzi zaczęło bić coraz mocniej. Przywołałaś na twarz najpiękniejszy uśmiech, na jaki cię stać i mocno przytuliłaś chłopaka.
- No wiesz co... Ja tu mówię takie rzeczy, a Ty tak tylko mnie przytulasz? Mogłabyś bardziej się postarać! – powiedział, na co oboje się zaśmialiście.
- W takim razie przepraszam. Zrobię to inaczej.
Stanęłaś na palcach, położyłaś ręce na jego ramiona i patrząc głęboko w jego piękne, niebieskie oczy powiedziałaś „Też Cię kocham”. Po czym pozwoliłaś sobie na chwilę przyjemności rozkoszowania się smakiem jego ust.





Dobra. Mówiłam, że dodam, gdy będzie 6 komentarzy, ale czekam już miesiąc i nic ;(
Cóż, bywa. Może tutaj pojawi się większe zainteresowanie z Waszej strony. 
Nie ukrywam, że smutny jest fakt małej liczby 1, 2 czy 3 komentarzy...
Proszę Was tylko o napisanie kilka słów, które dodadzą mi chęci częstszego publikowania kolejnych historyjek ;)
Weźcie pod uwagę, że czytanie komentarzy sprawia mi cholerną radość :)

Do następnego! <3