Spacerujesz
w swoim ulubionym, miejskim parku. Lubisz spędzać tutaj czas i oderwać się od
tego ciągłego pośpiechu, hałasu i życia na pełnych obrotach. To miejsce Cię
uspokaja. Jest ucieczką od zmartwień i wszelkich problemów. Przez obserwację
znajdujących się tutaj nieznajomych ludzi można się o nich wiele dowiedzieć,
nie zamieniając z nimi słowa. Kobieta bawiąca się ze swoim dzieckiem kolorowymi
liśćmi wygląda na najszczęśliwszą osobę na świecie. Widać, że darzy swoją
pociechę ogromnym uczuciem, którego nic nigdy nie będzie w stanie zniszczyć. W
tym momencie liczy się dla niej tylko i wyłącznie czas spędzony z synkiem. Para
starszych ludzi siedzących na ławce, jakby nie zauważyła upływu czasu. Ich
drżące, splecione dłonie oraz ogromna miłość i troska w oczach wskazuje na to,
że małżeństwo było najlepszą decyzją w ich życiu. To piękny widok, gdy ludzie
starzeją się przy boku swej ukochanej osoby. Z rozmyśleń wyrwało Cię donośne
szczeknięcie psa. Piękny labrador stojący przed Tobą uważnie Ci się przyglądał,
radośnie merdając ogonem. Rozejrzałaś się w koło, sprawdzając, czy ktoś nie
szuka swojego pupila, jednak nikogo takiego nie było widać. Kucnęłaś przy
zwierzaku i głaszcząc go zauważyłaś, że na obroży widnieje imię. „Daisy!” –
powiedziałaś, a pies natychmiast skoczył na Ciebie, powodując upadek w jesienne
liście. „Hej! Przestań!” – krzyczałaś przez śmiech próbując ją powstrzymać od
lizania Cię po twarzy. Gdy się uspokoiła, posłusznie usiadła obok Ciebie.
„Więc, gdzie jest twój właściciel, Daisy? Zgubiłaś się mała?” – zadawałaś
pytania psu z nadzieją oczekując odpowiedzi. „Dobra, przecież pies Ci nie
odpowie, tępaku!” – skarciłaś się w duchu. „To co teraz zrobimy?” – zadałaś
kolejne pytanie, a Daisy zaszczekała. „Daisy! Skarbie! W końcu cię znalazłem!
Chodź do mnie!” – usłyszałaś głos chłopaka dochodzący zza Twoich pleców.
Odwróciłaś się i przeżyłaś szok. Stał tam Liam Payne! „O mój Boże...” –
wyszeptałaś chcąc przywrócić racjonalne myślenie. „Dziękuję Ci, że ją
znalazłaś” – powiedział i podszedł do Ciebie. „To raczej ona znalazła mnie.
Zjawiłeś się w samą porę, bo właśnie miałam wychodzić” – skłamałaś, mając
nadzieję, że będzie próbował Cię zatrzymać. „Mądra Daisy!” – zwrócił się do psa
– „Wiedziałaś do kogo masz pójść!” – pogłaskał zwierzaka, po czym przybiegła do
Ciebie. „Czyli rozumiem, że nie mogę liczyć, że zostaniesz i wybierzesz się ze
mną, przepraszam – z nami, na spacer?” – zapytał sprawiając, że zmiękły Ci
kolana - „Daisy najwyraźniej Cię polubiła...” - kontynuował chłopak. Nie chcąc,
by dłużej nalegał zgodziłaś się na jego propozycję, a chwilę później byłaś
całkowicie pochłonięta rozmową z Liam’em.
Witam Was moje Drogie! :D
Chciałam tylko powiedzieć, abyście zapomniały o sprawie opuszczenia bloga. Zostaję ;D
Pisanie tych krótkich historii sprawia mi frajdę, dlatego nie chcę tego przerywać ^^
Druga sprawa jest taka, że ma tu być co najmniej 6 komentarzy, bo jak nie, to odpalam czołg!
Haha ;D Nie no, żartuję xD Ale komentarze być mają ;D
Kocham Was ♥
I do napisania za 6 komentarzy! ^^